Lizbona w jedno popołudnie

Czytałam niedawno, że mieszkańcy Lizbony są zmęczeni licznie przyjeżdżającymi turystami, którzy zmieniają charakter ich miasta i utrudniają codzienne życie.

Żeby więc nie drażnić autochtonów zbyt długo, przyjechaliśmy do Lizbony tylko na jedno popołudnie. Nie oszukując się, że można zobaczyć miasto w kilka godzin, zrezygnowaliśmy z wszelkiego zwiedzania i poszliśmy na spacer, żeby pooddychać gorącym, słonym i klimatycznym powietrzem.

I było to fantastyczne popołudnie. I chociaż byliśmy tu bardzo krótko, to wspominać Lizbonę będę bardzo długo.

Leave a Reply

%d bloggers like this: